popołudniowe gry i zabawy
Komentarze: 1
najpierw rano kazał mi się ubrać i już uciekać, potem, gdy wróciłam- jakoś tak łatwo poszło...wystarczyły dwa dni przerwy, żeby przeżyć to tak mocno, ulecieć tak wysoko. Może tego nam było trzeba? Zapomnienia, odwrócenia uwagi, od tego, co złe..chyba tak, bo obiad zrobiliśmy wspólnie, a po nim -szok- Kid pozmywał!!! Cieszę się jak nie wiem co, ten jego gest tyle dla mnie znaczy, milion wrażeń na cm2.
Wizyta w CSW nabawiłą mnie kompleksów. Razem z Agatą stwierdziłyśmy, że reprezentujemy grupę polskich tumoków, bo większość instalacji jakoś do nas nie przemawiała, a nawet więcej- w ogóle ich nie rozumiałyśmy. Miało byc trochę inaczej, nadrobiłyśmy to na szczęście wizytą w McD i smakiem lodów czekoladowych. Mniam!
Dziwny zbieg okoliczności- chłopak w bordowej kurtce, metro i empik. Moze gdzieś tu jest.
Wysłałam aplikację na konkurs. Zdjęcia wyszły bardzo ładnie, może zaproszą nas na casting i coś z tego bedzie. Może chociaż do drugiego etapu, pliiis. Przynajmniej bedzie to znak, że nie jesteśmy tacy najgorsi...
Dodaj komentarz